Bardzo często spotykam się z tym, że:
Ale czy dałaś mu szansę?
Fakt, ciąża i macierzyństwo bardziej obciąża kobiety - fizycznie i psychicznie. Cała mieszanka emocjonalno - hormonalna, zmiany w mózgu, ciele, psychice potrafią nastroić na dziecko, ale to nie oznacza, że jego tam nie ma.
On - tata - ciągle jest. I zazwyczaj się stara albo chociaż próbuje.
Stara się, pomóc Ci najlepiej, jak w tej chwili potrafi. A nawet jeśli nie potrafi, to chociaż próbuje.
Może nawet próbuje ale ciągle słyszy 'ja to zrobię' , 'źle zrobiłeś', 'daj, ty nie wiesz jak'.
On też widzi Twoje zmęczenie, lęk, ból, starania. I on też ich doświadcza.
Zauważ jego - porozmawiaj szczerze, o tym, co Ty czujesz, ale zapytaj też, jak on się w tym czuje i odnajduje, dlaczego chce lub nie - towarzyszyć Ci w porodzie, opiekować się dzieckiem, wstawać w nocy.
Nie musi się niczego domyślić, nie musi wyjść z inicjatywą tylko dlatego, że jest facetem. Dla niego to też nowe i trudne.
To wasze wspólne życie, jesteście tam razem i razem to tworzycie i na to pracujecie.
I przede wszystkim, daj mu szansę.
Na potknięcie, na próbę, na rozwój, na zbudowanie więzi, na odkrycie nowej roli.
Może efekt zaskoczy nawet Ciebie.
A jeśli nie, to będziesz mogła powiedzieć mi, że dałaś mu chociaż szansę.