Cesarskie cięcie to też poród.
Dzięki znieczuleniu możemy uczestniczyć w nim świadomie. Możemy zobaczyć i usłyszeć swoje dziecko w pierwszych sekundach jego życia. Możemy przywitać swoje dziecko na tym świecie.
Dlaczego wciąż myślimy, czy mówimy o nim gorzej?
I nie chodzi o mieszankę hormonalną, wady czy zalety, rekonwalescencję czy połóg.
Chodzi o ocenianie. O postrzeganie.
Chciałabym żebyś pamiętała cesarzowa mamo, że podjęcie decyzji o cięciu cesarskim było najlepszą decyzją w tamtej chwili.
W TAMTEJ.
Po czasie wszystko może wydawać się inne.
Pamietaj, że czyjaś ocena jest nadal czyjaś, nie twoja.
Pamiętaj, że nikt nie zna Twojej historii, nie wie dlaczego wydarzyło się tak, a nie inaczej.
Pamiętaj, że postrzeganie siebie własnymi oczami jest najistotniejsze.
Pamiętaj, że Ty też jesteś matką, jak każda inna.
Pamiętaj, że Twoje dziecko nie różni się od innych, tylko dlatego, że urodziło się poprzez cięcie cesarskie.
Akceptacja - porodu, blizny, czy nowej siebie, to naprawdę ważne narzędzie.
Porozmawiaj z kimś bliskim, wspierającym, kto Cię wysłucha. Z kimś komu możesz opowiedzieć swoją historię. Opowiadaj tyle razy, ile potrzebujesz.
Tyle razy, aż zaakceptujesz tylko i wyłącznie SWOJĄ historię
Wydarzyło się wiele dobrego i ważnego.
Stworzyłaś życie. Tyle zmian dokonało się między zarodkiem a płodem. Czułaś ruchy. Chroniłaś. Karmiłaś. Dbałaś.
I to wszystko, dzięki Twojemu ciału.
I tak - wydałaś nowego człowieka na świat.